W środę 22 listopada, uczniowie klasy I E odwiedzili Instytut Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego, gdzie wysłuchali wykładu pana Stanisława Łoboziaka - Mięso komórkowe - z czym to się je?
Podczas prelekcji mogli posłuchać o problemach jakie niosą za sobą hodowle przemysłowe oraz o nadziejach wiążących się z mięsem komórkowym, a po skończonym wykładzie zadawać naukowcowi pytania. Wykład był okazją do kolejnego w tym roku spotkania Międzyszkolnego Koła Biologicznego. Na kolejnej lekcji biologii uczniowie żarliwie dyskutowali i omawiali zagadnienia poruszane na wykładzie, co świadczy najlepiej o tym z jak ogromnym zainteresowaniem spotkał się ten temat.

Oto wypowiedź Julii jednej z uczennic:
Temat hodowli komórkowych interesował mnie od dawna, chociaż czytałam głównie o hodowaniu komórek macierzystych w celach medycznych. Na wykładzie dowiedziałam się trochę więcej o produkcji mięsa, skóry oraz innych produktów zwierzęcych w laboratoriach.

Termin mięso z laboratoriom jak słusznie zauważył Stanisłąw Łoboziak, nie brzmi jednak zachęcająco ani smakowicie. Przekonanie opinii publicznej do jego zaakceptowania może być trudne, zawsze znajdą się ludzie, którzy powiedzą, że jest ono nienaturalne. Niemniej jednak, warto zauważyć, że mięso dostępne dzisiaj w sklepach najczęściej nie ma wiele wspólnego z naturalnym pożywieniem, co podkreślił pan Łoboziak w trakcie wykładu.

Wprowadzenie mięsa komórkowego do sprzedaży na pewno nie będzie łatwe. Uważam że na rynku najpierw powinny zacząć pojawiać się skóry. Nie dość, że są łatwiejsze do wyprodukowania niż mięso to również wątpię by ludzie mieli coś przeciwko noszeniu ubrać wykonanych w laboratorium. Szczególnie jakby były one tańsze od tych ze zwierząt. Gdyby przyzwyczaili się już do skóry in vitro to może łatwiej zaakceptowaliby mięso, hodowane w ten sam sposób.

Niestety, przemysł mięsny wydaje się bagatelizować konkurencję, jaką stanowi mięso komórkowe. O czym mogą świadczyć nie tylko wypowiedzi jego przedstawicieli ale i to że żaden z nich nie pojawił się na konferencji, na której został zjedzony słynny pierwszy burger wychodowany w labolatorium. Uważam, że współpraca między różnymi sektorami przemysłowymi i dialog na temat korzyści płynących z wprowadzenia na rynek mięsa in vitro mogą być kluczowe dla przyspieszenia jego akceptacji przez opinię publiczną.